blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(22)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy hombredelrio.bikestats.pl

linki

Czas Powrotów

Niedziela, 4 maja 2014 Kategoria wojaże Uczestnicy
Km: 17.50 Km teren: 2.00 Czas: 01:17 km/h: 13.64
Pr. maks.: 25.25 Temperatura: 18.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

Ostatni dzień majówki po zimnej nocy zacząłem - jak wąż - od wygrzania się w słoneczku.

Wygrzewanie się na sloneczku

Po czym pojechaliśmy dokonać oficjalnego pożegnania z morzem...

Pożegnanie z morzem

Zwiedziliśmy jeszcze Marinę - czyli port jachtowy,

Marina - port jachtowy

nabrzeże,

Nabrzeże portu jachtowego

znajdującą się w pobliżu Redutę Bagienną,

Reduta Bagienna

kuter rakietowy...

Kuter rakietowy

...zakupiłem świeżo wędzonego Halibuta

Zakup świeżej rybki

i udaliśmy się na pociąg...

gdzie Pawłowi szybko dały się we znaki trudy tej podróży...

dobranoc.

Wymęczony Paweł


Kołobrzeg, Ustronie Morskie, Kołobrzeg

Sobota, 3 maja 2014 Kategoria wojaże Uczestnicy
Km: 41.13 Km teren: 6.00 Czas: 03:09 km/h: 13.06
Pr. maks.: 33.46 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

W trzeci dzień majówki, na lekkim kacyku udaliśmy się najpierw do "Bastionu" czyli największego marketu wojskowego, gdzie można nabyć niemal wszystko co dotyczy militariów...

Bastion market wojskowy

można też wybrać się na przejażdżkę dowolnym sprzętem pancernym

Pojazdy pancerne do przejażdżek

Jednak po długim namyśle zrezygnowałem z kupna czołgu a zadowoliliśmy się czapeczkami, dzięki którym przestronniej poruszaliśmy się po ścieżkach Kołobrzegu.

Potem ruszyliśmy początkowo przez obszar wspaniałych domów wypoczynkowych - apartamentowców,

Apartamentowce

niemalże trzynastokilometrową,piękną nadmorską drogą rowerową z drewnianym mostkiem dochodzącym do Ekoparku Wschodniego.

Drewniany mostek tylko dla rowerow

Ja na mostku w Ekoparku

Tu zobaczyłem rzeźbę ptaszyska

Gęgawa z Ekoparku

która okazała się jednak żywą Gęgawą...

przyjemnie tu było usiąść i podumać

Zaduma w Ekoparku

Ruszyliśmy dalej i w pewnym momencie...

obsunęła się pode mną skarpa!!!

Obsunięta skarpa

...jakoś wybrnęliśmy i wraz z Policmajstrem

Z Polic majster

udaliśmy się na penetrację pozostałości po radzieckim lotnisku wojskowym...

Penetracja ruin

Były tam pasy startowe z hangarami

Pasy startowe lotniska

Ja na pasie startowym

pozostałości torów i ramp kolejowych

Tory kolejowe

zbiorniki - silosy na paliwo

Silosy na paliwo

i inne budowle

Dawne lotnisko radzieckie

Wymieniłem oponkę

Wymiana oponki

i wróciliśmy na nadmorską drogę rowerową.

Nadmorska droga rowerowa

W Ustroniu cudowny widok opustoszałych już plaż przy chylącym się ku zachodowi słoneczku.

Opustoszale plaże

Wracamy więc do Kołobrzegu, po drodze spotykając jeszcze rodzinkę gęgaw z małymi gęgawiątkami Rodzinka gęgaw

Wróciliśmy jeszcze przed zmierzchem na kolejny koncert odbywający się Regionalnym Centrum Kultury

Policja czuwa

A po posiłku zaznajomiliśmy się z urokami nocnego miasta

Rowery z wiolonczelą

Koncert rockowy

Port po zmierzchu

Na koniec złożyłem ukłon Marszałkowi z okazji Święta Konstytucji

Pomnik Jozefa Pilsudskiego


Po Kołobrzegu - czyli majówki dzień drugi

Piątek, 2 maja 2014 Kategoria wojaże Uczestnicy
Km: 23.27 Km teren: 0.00 Czas: 01:55 km/h: 12.14
Pr. maks.: 24.74 Temperatura: 17.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

Kołobrzeg - niegdysiejsza Twierdza - dzisiaj przepiękne, chociaż wietrzne, miasto uzdrowiskowo-wypoczynkowe, nastawione pozytywnie na rowerzystów z wieloma ciekawymi fontannami

Fontnna kołobrzeska

A w związku z majówką odbywał się piknik, na którym można było pokosztować dań mistrzów kucharskich  Mistrzowie kuchni

Udaliśmy się do Muzeum Oręża Polskiego a zwiedzanie rozpoczęliśmy od wystawy czasowej - Miecze Europy.

Repliki mieczów w Muzeum Oręża

Stała ekspozycja ułożona chronologicznie, przedstawia bogatą kolekcję dokumentującą historię polskiej wojskowości od okresu średniowiecza do współczesności.

Oryginalne miecze Europy

Historia oręża XVIII w

Historia oręża II Wojna Światowa

II Wojna Światowa - sojusznicy

Transport i Katiusze

A na wystawie plenerowej:

Dziala samobieżne i czołgi

Sprzęt latający

Po muzeum i obiadku u państwa Krupińskich udaliśmy się do portu, po drodze mijając koncert plenerowy Klimatycznego Kołobrzegu:

Klimatyczny Kołobrzeg

Port morski Kołobrzeg

Nie można było oczywiście pominąć fortu i latarni morskiej...

Latarnia Morska w Kołobrzegu

...z której rozlegają się cudowne widoki:

na miasto

Widok na miasto

na Parsętę

Widok na Parsętę

na wejście do portu

Wejście do portu

na  wybrzeże Bałtyku

Wybrzeże Bałtyku

i na nasze małe, leżące rowerki

Nasze małe rowerki

A potem były pomniki:

zaślubin z morzem

Pomnik Zaślubin Z Morzem

rannego żołnierza LWP

Ranny żolnierz LWP

oraz obracający się symbol kuli ziemskiej przed Bazyliką

Obracający się symbol kuli ziemskiej

Ścigałem się też z miejscowym rowerzystą

Wyścig z miejscowym rowerzystą

Powrót do bazy, czyli na działkę rodziców Pawła

Działka rodziców Pawła

a dzień flagi został zwieńczony butelką rumu i butelką wina własnej roboty

Drink Cuba Libre

Międzyzdroje, Warnowo, Kołczewo, Sierosław, Międzywodzie, Dziwnów, Dziwnówek, Trzęsacz, Niechorze, Pogorzelica, Mrzeżyno, Kołobrzeg

Czwartek, 1 maja 2014 Kategoria wojaże Uczestnicy
Km: 122.05 Km teren: 36.00 Czas: 08:34 km/h: 14.25
Pr. maks.: 36.77 Temperatura: 14.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

No więc zaczął się wypoczyn              a

I zaczęła się Majówka                          G

Obraliśmy cel - Kołobrzeg                    a C

a przed nami stówka                            G E7 a


Kto nie chce, niech nie czyta                

Bo jeśli tu zawita                                   

Usłyszy rowerowo                                

Morskie opowieści!                                

Rowerkiem po plaży

Stanęliśmy w Międzyzdrojach

Paweł coś tam w sakwach grzebał

Ja cierpliwie lody jadłem

On się wciąż przebierał

Molo w Międzyzdrojach

Aleja gwiazd w Międzyzdrojach

Lody w Międzyzdrojach

Grzebanie w sakwach

Potem było Żubrowisko

I jechanie - tak na szagę

W nawigacji wciąż miał palec

No i był padalec

Żubrowisko w Wolińskim Parku Narodowym

Przez Woliński Park Narodowy

Padalec w Parku Narodowym

Hej ha! Jedziemy dalej!

Hej ha! Rowery niosą!

Kaczki, barany mijamy

Łojszyno już szosą!

Warnowo - Sierosław

Kaczki w Sieroslawiu

Baran z Sieroslawia

Droga na ŁojszynoMinęliśmy Międzywodzie

Dziwnów i gdzieś w Pobierowie

Paweł się zatrzymał aby...

Zrobić zdjęcie krowie!

Międzywodzie

Dziwnów

Pobierowo

Paweł robi zdjęcie

Krowa na polu

A w Trzęsaczu szkwał uderzył

Że aż ciało przemarzało

Kompanowi mej podróży

Czapkę z klifu zwiało

Resztki kościola w Trzęsaczu

Zwiana czapka

Może ktoś się będzie zżymał

Że tu trochę dziwne treści

Ale zachód był przepiękny

W pale się nie mieści

Zachód słońca w Mrzeżynie

Mrzeżyno - zachód słońca

Mrzeżyno nocą

Kiedy rum zaszumi w głowie

Kiedy wiatr grzywacze pieści

Wchłonęliście rowerowo

Morskie opowieści!

Rum w Kołobrzegu

Grzywacze w Międzyzdrojach

Gdzieś na plaży

Morskie opowieści

Hej ha! kolejkę nalej

Hej ha! Kielichy wznieśmy

To zrobi doskonale

Morskim opowieściom!

Most Mayera, Zjawa

Poniedziałek, 28 kwietnia 2014 Kategoria alienacja
Km: 32.26 Km teren: 10.00 Czas: 01:48 km/h: 17.92
Pr. maks.: 40.02 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

Piknik rekonstrukcyjny Bitwa o Szczecin

Sobota, 26 kwietnia 2014 Kategoria wojaże
Km: 63.08 Km teren: 5.00 Czas: 04:00 km/h: 15.77
Pr. maks.: 41.51 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

Jakże mile zostałem rozczarowany, kiedy na miejscu zbiórki wycieczki ogłoszonej przeze mnie na forum RS-u zastałem grupkę samych naturalnych rowerzystów.

Zbiórka przy jeziorku Słonecznym

i w takim oto kameralnym gronie, po delikatnej modyfikacji trasy ruszyliśmy,

Droga na Będargowo

omijając zbyt uczęszczane przez samochody drogi.

Lolette, Maciek i Paweł

Dzikie ptactwo

 aby po dotarciu do pierwszych pól rzepaku zrobić sobie małą fotoprzerwę... a spragniony po zimie kontaktu z naturą Maciek, rzucił się w objęcia dzikiej róży...

Usuwanie kolców róży

po usunięciu kolców i obmyciu ran...

Obmywanie ran

można było przystąpić do zrobienia zdjęcia - parze w rzepaku...Para w rzepaku

podczas kiedy pozostali prowadzili dysputę, na temat szkodliwości niszczenia zieleni wiejskiej.

Dysputa nad kolczastą różą

Dotarliśmy do clou wycieczki czyli pikniku rekonstrukcyjnego, odbywającego się na torze motokrosowym w Rosówku i po zabezpieczeniu rowerów, pierwsze swe kroki skierowaliśmy ku kuchni polowej WZ-36P,

Kuchia polowa WZ-36

gdzie miły właściciel zapoznał nas z historią, nawet z tą najświeższą, czyli jak oszukiwał żonę na kasie aby wyłożyć na kuchnię 60.000 zł.

Historia kuchni

Potem zapoznawaliśmy się z innymi rodzajami militariów:

snajperkami.

Snajperki

MG-34

Karabin maszynowy MG-34

PPS-43

Pistolet maszynowy PPS-43

rusznicami przeciwpancernymi

Rusznice przeciwpancerne

lornetą nożycową

Lorneta nożycowa

oraz T-34.

Czołg średni T-34

Kawałek dalej odbywały się przygotowania do inscenizacji walk. Niemiecki oficer krzyczał cały czas - "ruszać dupy" - ale słoneczko przypiekało, więc w ciężkich mundurach nie za bardzo chciało się biegać...

Inscenizacja bitwy

Ruszając do natarcia

a żołnierzom radzieckim chyba jeszcze mniej...

Żolnierze radzieccy

...jeden, takiej słusznej postury Niemiec nosił drugiego, takiego cherlawego - powiedziałem im aby się zamienili, ale to było raczej awykonalne... wniosek - dużych i grubych rannych nie wynosi się z pola walki.

Wynoszenie rannego

Wróciliśmy do kuchni polowej na pyszną wojskową grochówkę

Grochówka z kuchni polowej

a po schłodzeniu się piwem ruszyliśmy w dalszą drogę, gdzie dla rowerów wyzwaniem był tor motokrosowy i gdzie Paweł okazał się gentelmanem

Dżentelmeńska pomoc

młodzież dala radę sama

Wzniesienie crosowe

Następnie, po przełajach i skrótach godnych samego "Montera", niczym przemytnicy przekroczyliśmy, dosłownie i w przenośni -zieloną granicę

Zielona granica

aby znaleźć się w cichych i spokojnych landach niemieckich

Dwóch Pawłów

Lola, Ola i Maciek

W latach czterdziestych ubiegłego wieku Niemcy zapoczątkowali budowę rakiet typu V1 oraz V2... dzisiaj budują kolejne modele już typu V20326

Leżakowanie pod wiatrakiem

pod którymi się mimo wszystko, miło leżakuje.

Minęliśmy senne miasteczko Nadrensee

Miasteczko Nadrensee

jeziorko Dammsee

Jeziorko Dammsee

i  dotarliśmy do...  Krakowa!?

Krackow Pomorze Przednie

I tu w miłej atmosferze uraczyliśmy się - w zależności od gustu - lodami, kawką, piwkiem,

Kawiarnia w Krackow

bardzo zresztą smakowitym...

Piwo Lubzer Pils

po wypasie znów ruszyliśmy w drogę, niestety powrotną - do tych pól malowanych rzepakiem żółtem, jednakowem...

Pola malowane rzepakiem

po drodze spotykając jeszcze znajomych rowerzystów, gdzie doszło do transakcji walutowej

Spotkani na drodze rodacy

Do domku dotarliśmy tak mniej więcej z wieczora i była to jedna z najmilej spędzonych wycieczek.


Prawobrzeżna Masa Krytyczna

Piątek, 25 kwietnia 2014 Kategoria Klaster
Km: 43.46 Km teren: 0.00 Czas: 02:45 km/h: 15.80
Pr. maks.: 38.88 Temperatura: 19.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

Miasto

Środa, 23 kwietnia 2014 Kategoria szarość, wypady
Km: 12.20 Km teren: 0.00 Czas: 00:47 km/h: 15.57
Pr. maks.: 33.73 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

Na świąteczny obiad

Niedziela, 20 kwietnia 2014 Kategoria święta
Km: 13.52 Km teren: 3.00 Czas: 00:53 km/h: 15.31
Pr. maks.: 34.26 Temperatura: 18.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

Dzisiaj Wielkanoc więc elegancko do cioci...

Elegancko na świąteczny obiad

...na świąteczny, rodzinny obiadek

Świąteczny obiad

gdzie przednia gąska w brzoskwinkach była...

Gęsina w brzoskwiniach


Wielkosobotnia przejażdżka

Sobota, 19 kwietnia 2014 Kategoria alienacja, wypady
Km: 64.42 Km teren: 2.00 Czas: 03:21 km/h: 19.23
Pr. maks.: 50.57 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

Dzisiaj ciepełko, więc trzeba było skorzystać z pięknej pogody i  jak zwykle obrałem kierunek, jeziorko Goplana. W przeciwieństwie do wczorajszego dnia tym razem zastałem jeziorko tętniące gwarem spragnionych natury mieszczuchów, pomiędzy którymi spotkałem znajomych z kółka rowerowego... miałem fart bo właśnie piekli ziemniaczki i zajadali się fasolką (chyba po bretońsku) - załapałem się na obie potrawy. Oczywiście ziemniaczkom z ogniska nic nie może dorównać.

Ognisko nad Goplaną

Po nabraniu sił witalnych postanowiłem ruszyć w dalszą drogę,  naturalnie ukierunkowaną na Gospodę w Sławoszewie. Po drodze chyba minąłem VonZanową ale była tak opancerzona że do końca nie jestem pewien czy aby na pewno to była ona.

W Zjawie jak zwykle miło powitanym zostałem przez gospodarzy...

Gospodarze Zjawy

i na dodatek ugoszczonym rewelacyjnym świątecznym żurem na bazie prawdziwego, czyli własnoręcznie robionego zakwasu oraz boskim pasztetem - takim jak kiedyś u Mamy.

Żurek na zakwasie i pasztet

Po nasyceniu się takimi wspaniałościami oraz wysłuchaniu opowieści pana Jurka z pobytu w zakładzie penitencjarnym za jazdę rowerem pod wpływem, ruszyłem w dalszą drogę... kierunek Dobra. Tym razem spotkałem Ernira na wspaniałej kolarzówce typu "Albatros"... chwilę pogadaliśmy, porównaliśmy kilometraż i ruszyliśmy każdy w swoją stronę. Dojeżdżając do ronda w Dobrej stwierdziłem że mam jeszcze trochę kasy więc udam się jeszcze na przedświąteczne zakupy do Netto... w Loknitz... i warto było, chociażby dla  żółciejącego coraz bardziej rzepaku.

Rower na tle rzepaku

Niemieckie pole rzepakowe

a przed sklepem Netto zauważyłem taki oto zabytek...

Motor już zabytkowy

Zrobiłem zakupy....

Zakupy świąteczne

i o zachodzie słońca powróciłem do kraju.

Zachód słońca w Lubieszynie


kategorie bloga

Moje rowery

Hercules Leonardo 9267 km

szukaj

archiwum