blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(22)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy hombredelrio.bikestats.pl

linki

Wielkosobotnia przejażdżka

Sobota, 19 kwietnia 2014 Kategoria alienacja, wypady
Km: 64.42 Km teren: 2.00 Czas: 03:21 km/h: 19.23
Pr. maks.: 50.57 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hercules Leonardo Aktywność: Jazda na rowerze

Dzisiaj ciepełko, więc trzeba było skorzystać z pięknej pogody i  jak zwykle obrałem kierunek, jeziorko Goplana. W przeciwieństwie do wczorajszego dnia tym razem zastałem jeziorko tętniące gwarem spragnionych natury mieszczuchów, pomiędzy którymi spotkałem znajomych z kółka rowerowego... miałem fart bo właśnie piekli ziemniaczki i zajadali się fasolką (chyba po bretońsku) - załapałem się na obie potrawy. Oczywiście ziemniaczkom z ogniska nic nie może dorównać.

Ognisko nad Goplaną

Po nabraniu sił witalnych postanowiłem ruszyć w dalszą drogę,  naturalnie ukierunkowaną na Gospodę w Sławoszewie. Po drodze chyba minąłem VonZanową ale była tak opancerzona że do końca nie jestem pewien czy aby na pewno to była ona.

W Zjawie jak zwykle miło powitanym zostałem przez gospodarzy...

Gospodarze Zjawy

i na dodatek ugoszczonym rewelacyjnym świątecznym żurem na bazie prawdziwego, czyli własnoręcznie robionego zakwasu oraz boskim pasztetem - takim jak kiedyś u Mamy.

Żurek na zakwasie i pasztet

Po nasyceniu się takimi wspaniałościami oraz wysłuchaniu opowieści pana Jurka z pobytu w zakładzie penitencjarnym za jazdę rowerem pod wpływem, ruszyłem w dalszą drogę... kierunek Dobra. Tym razem spotkałem Ernira na wspaniałej kolarzówce typu "Albatros"... chwilę pogadaliśmy, porównaliśmy kilometraż i ruszyliśmy każdy w swoją stronę. Dojeżdżając do ronda w Dobrej stwierdziłem że mam jeszcze trochę kasy więc udam się jeszcze na przedświąteczne zakupy do Netto... w Loknitz... i warto było, chociażby dla  żółciejącego coraz bardziej rzepaku.

Rower na tle rzepaku

Niemieckie pole rzepakowe

a przed sklepem Netto zauważyłem taki oto zabytek...

Motor już zabytkowy

Zrobiłem zakupy....

Zakupy świąteczne

i o zachodzie słońca powróciłem do kraju.

Zachód słońca w Lubieszynie



komentarze
Owszem... tylko że ja muszę cały miesiąc jeździć co Ty robisz w jeden dzień.
hombredelrio
- 18:17 niedziela, 20 kwietnia 2014 | linkuj
Oj muszę uciekać bo mnie gonisz....
jewti
- 17:03 niedziela, 20 kwietnia 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa owduz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Hercules Leonardo 9267 km

szukaj

archiwum