Dzień Babci
Poniedziałek, 21 stycznia 2013 Kategoria alienacja
Km: | 14.00 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 10.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Hercules Leonardo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Chociaż nieodśnieżone ulice i drogi rowerowe nie zachęcają do korzystania z tego środka lokomocji (jadąc do Netto kilka dni temu wywaliłem się tuż przed samochodem), jednak aby uszanować pamięć przodków i przyjaciół wybrałem się na nasz Cmentarz Centralny.
Po drodze, przez środek skrzyżowania Krzywoustego z Bohaterów Warszawy, beztrosko spacerował sobie człowiek nad wyraz szczęśliwy. Ale nasza sprawna Policja, zapewne w trosce o jego bezpieczeństwo, szybko udaremniła mu kontynuację eskapady.
Piękny jest nasz cmentarz spowity puchową śnieżną pierzyną ...
Zapaliłem znicze:
u drużynowego i przyjaciela...
u moich rodziców, babci i cioci...
u babci mojej byłej żony...
przy symbolicznym grobie dziadka - przy Krzyżu Katyńskim (chociaż ciężko było dokopać się do właściwej tabliczki)...
i u przyjaciela, który - gdyby mu się nie znudził ten padół - parę dni temu skończyłby pięćdziesiątkę...
Wróciłem do domu i pomimo całkowitego zlodowacenia dróg cmentarnych, tym razem udało mi się nie zaliczyć gleby.
Po drodze, przez środek skrzyżowania Krzywoustego z Bohaterów Warszawy, beztrosko spacerował sobie człowiek nad wyraz szczęśliwy. Ale nasza sprawna Policja, zapewne w trosce o jego bezpieczeństwo, szybko udaremniła mu kontynuację eskapady.
Piękny jest nasz cmentarz spowity puchową śnieżną pierzyną ...
Zapaliłem znicze:
u drużynowego i przyjaciela...
u moich rodziców, babci i cioci...
u babci mojej byłej żony...
przy symbolicznym grobie dziadka - przy Krzyżu Katyńskim (chociaż ciężko było dokopać się do właściwej tabliczki)...
i u przyjaciela, który - gdyby mu się nie znudził ten padół - parę dni temu skończyłby pięćdziesiątkę...
Wróciłem do domu i pomimo całkowitego zlodowacenia dróg cmentarnych, tym razem udało mi się nie zaliczyć gleby.